Ostatnio zamilkłam na dłuższy czas, ponieważ przygotowywałam się do konkursu „Modetyka”. Konkurs był organizowany przez Instytut Francuski wraz z Ambasadą Francji w Polsce i był dedykowany świadomym ekologicznie projektantom mody. Jego finał odbył się 2 listopada i zakończył się dla mnie bardzo szczęśliwie!
Zadaniem uczestników konkursu było zaprojektowanie sukienki lub topu ze spódnicą używając materiałów naturalnych (np. bawełna, len, jedwab, wełna) lub naturalnego pochodzenia (bambus, ramia, soja). Zaprojektowałam sukienkę z jedwabiu z ręcznie filcowaną wełną, którą połączyłam z alpaką, naturalnymi lokami wełny, surowym jedwabiem oraz bambusem, ramią i soją. Jeżeli śledzicie moją twórczość, wiecie, że eksperymentuję z tymi surowcami już dłuższy czas!
Projekt powinien był być jak najbardziej zgodny z ekologią, ponieważ cały konkurs promował zrównoważoną modę. Ja pozyskałam moją wełnę od przydomowej hodowli owiec ze Stanów Zjednoczonych. Moim źródłem nie był więc producent na skalę masową, a rodzina, która hobbystycznie hoduje kilka owiec i alpakę. Swoją drogą ciekawe hobby, prawda? Już sobie wyobrażam mój dom w przyszłości: koty, psy i …owce!
Do finału konkursu dostało się 6 projektantów. W tej ostatniej części każdy prezentował gotową pracę na modelce, omawiając projekt w języku angielskim. Chcąc podkreślić, że moja praca jest w 100% do noszenia, zrobiłam bardzo podobną sukienkę również dla siebie. Co chwilę nas ktoś zaczepiał pytając czy jesteśmy bliźniaczkami!
Na zdjęciu ja i moja modelka – Marta Chmielińska – bardzo uzdolniona make up artist!
Ogłoszenie wyników odbyło się przy okazji wernisażu wystawy Textifood w Pałacu Kultury i Nauki, i….
Zajęłam w konkursie drugie miejsce, a moją nagrodą jest staż w najbardziej znanej polskiej marce odzieżowej Risk Made In Warsaw! Nie mogę się już doczekać! Śledzę Riska od początku ich istnienia, więc praca dla nich będzie dla mnie przyjemnością i z pewnością świetnie spędzonym czasem! Moja sukienka pojawi się również w The Designer Gallery, które powstaje w Galerii Mokotów!
Jeśli macie taką możliwość, to serdecznie zapraszam Was na wystawę Textifood. Można ją zobaczyć do końca listopada, potem jedzie dalej w świat! To wystawa z pogranicza sztuki i innowacji przemysłu włókienniczego, która przedstawia różne rozwiązania wykorzystywania naturalnych surowców często postrzeganych jako odpady. Weźmy na przykład kraba, z którego zjadane jest mięso, a odrzucana skorupa. Ze skorupy z kolei pozyskuje się chitynę, z której można zrobić zrobić włókno (ponieważ jest zbliżona budową do celulozy)!
Wystawa Textifood jest niesamowicie interesująca: będziecie zaskoczeni, że można zrobić włókna z najdziwniejszych surowców, np. z mleka, pomarańczy, wina… a nawet korzenia truskawki! Zobaczycie też przykłady ubrań wykonanych np. z włókien kawy (która ma właściwości, które przydają się w projektowaniu odzieży sportowej)! Wystawa jest bardzo nowoczesna, większość rzeczy można dotknąć, porównać i poczuć różnicę. Była najpierw pokazywana w Mediolanie z okazji Wystawy Światowej EXPO 2015, której hasłem przewodnim było „Wyżywić planetę, Energia dla życia”. Świat tekstyliów i mody cały czas zastanawia się nad nowymi włóknami, które będą mogły zastąpić te syntetyczne i być bardziej przyjazne dla Ziemi.
Wystawa jest darmowa i znajduje się w Pałacu Kultury i Nauki, na IV piętrze (wejście od ul. Marszałkowskiej).
Na wystawie można zobaczyć i moją konkursową pracę! Jestem bardzo szczęśliwa, że została doceniona przez Jury, ponieważ włożyłam w nią dużo wysiłku i serca!
Dajcie znać czy udało Wam się zobaczyć wystawę, róbcie zdjęcia, wrzucajcie na Facebook i mówcie o niej swoim znajomym!
Więcej informacji o samej wystawie znajdziecie tu: Textifood.
To jak? Do zobaczenia?