W czasie szkolnym bardzo lubiłam wrzesień, bo zwiastował „nowe”. Nie mogłam się doczekać aż zobaczę znajomych z klasy i wymienimy się wrażeniami z wakacji. W studenckich czasach wrzesień był takim miesiącem „gratisowym”. Teraz wrzesień to mnie głównie zmiana pory roku, a w związku z tym porządki i wymiana garderoby: letnie ubrania lądują bezpiecznie w specjalnych pokrowcach i czekają na kolejny sezon. Chociaż uwielbiam lato, bardzo mnie cieszy ta zmienność pór! Zobaczcie sami jak wyglądał mój początek jesieni!