„Piknik jest sztuką życia” – tak Sébastien Le Fol, dziennikarz Le Figaro, podsumował swój artykuł na temat jednego z ulubionych letnich zajęć Francuzów. W XIV-wiecznej Anglii organizowano je jako element myśliwskich festynów, w Polsce najbardziej popularne stały się w okresie międzywojennym, kiedy to zezwolono na ucztowanie w parkach miejskich – wówczas towarzyszyły tej rozrywce atrakcje takie jak muzyka na żywo czy przejażdżka łódką. Zarówno wtedy, jak i teraz chodzi o wspólne, beztroskie spędzenie czasu, dzielenie się jedzeniem i zacieśnianie więzi w gronie przyjaciół lub rodzinnym. Czy wiecie jak robić to dobrze?
KOC
Ich wybór jest ogromny, zwłaszcza w internecie. Są dostępne zarówno w sklepach ze sprzętem turystycznym, np. Decathlon, jak i tych z dekoracją do domu, np. Duka. Ważne, żeby kupić taki koc, który ma nieprzemakalny spód i warstwę izolującą od chłodu – nie ma nic gorszego niż wieczorna wilgoć! Zwróćcie uwagę również na sposób składania – dobrze, żeby koc był poręczny i łatwy w zwijaniu. Oczywiście, jeśli akurat takiego nie macie, nie ma co czekać – trzeba wykorzystać dobrą pogodę!
Mój koc kupiłam w H&M Home w zeszłym roku i widzę, że znów jest dostępny! Tu znajdziecie mój model i inne wzory, które są w tej chwili w sprzedaży: do H&M Home.
KOSZ CZY TORBA
Kosze są bardzo stylowe! We Francji widziałam wiele modeli już z nakryciami dla dwóch albo czterech osób, również u nas przez jakiś czas była moda na dawanie takich koszy w prezencie ślubnym. Można również zaopatrzyć się w zwyczajny kosz, np. na targu, wyplatany z wikliny lub trawy, przeznaczony do noszenia cięższych rzeczy. Niestety jest kilka wad takiego wariantu: często są nieporęczne i ciężkie, więc nadają się jedynie do przejścia kilku metrów po wyjęciu z bagażnika samochodu. Wybierając tę opcję, sprawdźcie wymiary i wagę! Taki stylowy, biały kosz widziałam ostatnio w Homli: zobacz na stronie.
Torby termiczne nie wyglądają może zbyt atrakcyjnie: są wykonane z poliestru i często mają pstrokaty wzór. Są natomiast lżejsze i zwykle bardziej pakowne, łatwo je utrzymać w czystości. Na pewno warto wybrać taką, która jest wyposażona w folię termiczną, która pozwoli dłużej zachować świeżość żywności. Do tego włóżcie wkład chłodzący, a napoje pozostaną dłużej w odpowiedniej temperaturze. Przykładowa torba marki Tchibo: zobacz.
NACZYNIA
Jak przetransportować jedzenie? Wszystko zależy co zabieramy na piknik, ale warto przemyśleć to tak, żeby było jak najlżej. Generalnie przydają się pojemniki, które sprawią, że nic się nie zgniecie. Być może dobrze wcześniej w domu coś pokroić, żeby nie stanowiło to problemu na miejscu. No i oczywiście ważna jest zasada, że najcięższe rzeczy na dnie torby/kosza, a najlżejsze i najbardziej kruche na górze. Jeśli nie martwisz się specjalnie o transport, niektóre rzeczy możesz zapakować jedynie w papier śniadaniowy albo czystą ściereczkę kuchenną, żeby zachować więcej miejsca.
NAKRYCIE
O ile to będzie piknik dla dwóch-trzech osób, najlepiej wziąć własne talerze i sztućce. W przypadku większej grupy, najlepiej zaopatrzyć się w grubsze talerze i kubeczki papierowe (nie plastikowe!). Jest ich ogromny wybór: od najzwyklejszych białych w marketach, po bardziej wzorzyste w sklepach z akcesoriami na imprezę czy na Allegro. Jeśli macie własne kubki silikonowe (wielorazowego użytku), to oczywiście będzie najbardziej zrównoważony wybór. Szukałam w sieci, lekkich talerzy nieplastikowych oraz zestawu sztućców wielorazowego użytku i muszę przyznać, że nie znalazłam nic godnego polecenia. Aczkolwiek w przypadku sztućców zdecydowanie radzę wziąć te z własnej zastawy zawinięte w ściereczkę. A może w ogóle sztućce nie będą Wam potrzebne?
PRZEKĄSKI I NAPOJE
Co najlepiej sprawdza się na piknikach? Owoce, lekkie ciasta, domowe kruche ciasteczka, sery, sałatki, bagietka, croissanty… Kiedy wyjeżdżamy na piknik całodniowy, zabieramy ze sobą maleńkiego grilla. Dla niektórych grill to już inna religia i absolutnie nie powinno się tych dwóch rzeczy mieszać, ale ja się tym zupełnie nie przejmuję i uważam, że należy dopasować przyjemności do potrzeb. Lato obfituje w pyszne owoce i warzywa, na bazie których można wiele zrobić albo… po prostu objadać się nimi bez końca!
Jeśli chodzi o napoje, wiadomo, że każdy ma swoje preferencje, natomiast na pewno polecam wybierać te lekkie i nie za słodkie. Żeby było wyjątkowo, można zrobić lemoniadę lub pić wodę z owocami i miętą – taki trik, który sprawi, że piknik będzie jeszcze piękniejszym doznaniem!
ROZRYWKI
Brakuje Wam pomysłów na to, co można robić na pikniku? U nas zwykle sprawdzają się karty, bule, niektóre planszówki, frisbee, badmington… W gruncie rzeczy chodzi o odpoczynek i mile czas spędzony, dlatego warto nie kombinować zbyt długo, tylko oderwać się od komputerów i wziąć ze sobą książkę!
GDZIE NA PIKNIK
Zorientujcie się czy w parkach w Waszym mieście można urządzać pikniki. Dlaczego miałoby to być niemożliwe? Na przykład w Parku Łazienkowskim jest specjalnie wydzielona strefa, gdzie rozkładanie kocy na trawie jest legalne. Poza nią, znajdzie Was ochroniarz prosząc o przeniesienie. Również w wielu z nich można grillować. Znajdźcie swoje sielankowe miejsce i korzystajcie do woli!
O CZYM NIE MOŻNA ZAPOMNIEĆ
O śmieciach, bo niemal na pewno jakieś powstaną. Dlatego warto zabrać ze sobą worek, który będzie pełnił funkcję kosza i pozwoli zostawić za sobą porządek. Warto wziąć ze sobą ściereczkę kuchenną – uratuje jeśli coś się rozleje, można w nią zawinąć sztućce lub ostry nóż do cięcia, a dzięki niej nie będą potrzebne chusteczki higieniczne. Jednakowoż mogą się przydać mokre chusteczki do wytarcia rąk lub żel antybakteryjny. Jak to w naszym klimacie, warto zabezpieczyć się przed komarami i kleszczami oraz słońcem (filtr z trzydziestką co najmniej!). Ja również zawsze zabieram ze sobą poduszki, na których można usiąść albo położyć głowę. I jeszcze korkociąg!!!
CO UBRAĆ
Przede wszystkim musi nam być swobodnie! Trzeba dostosować ubiór do temperatury, nie zapominając, że jeśli zamierzamy zabawić do zachodu słońca, potem może być chłodniej, a nawet dużo chłodniej. Nie zliczę ile razy dziękowałam sobie za to, że zabrałam płaszcz-kocyk ze sobą! Mam go ZAWSZE, bo jest wykonany z wełny, jest duży i można się w niego porządnie zawinąć. Nasz ostatni piknik przedłużył się do północy i to własnie dzięki niemu nie zmarzłam. Zdarzało się także, że to on był moim kocem piknikowym – wtedy, gdy piknik był pomysłem bardziej spontanicznym, np. na bałtyckiej plaży w moje urodziny czy na Mazurach! Można go zobaczyć bliżej tu.
Pozostałe propozycje:
Kimono z lnu, 350 zł | Sukienka mini, 200 zł | Sukienka maxi, 300 zł
Bluzka z baskinką, 250 zł | Bluzka w kratkę, 280 zł | Jedwabne szorty, 300 zł
Czujecie się bardziej gotowi na piknikowanie? Mam nadzieję, że te rady pomogą Wam spędzić ten czas efektywnie! Z gadżetami czy bez, liczy się towarzystwo i dobra zabawa! Niedawno widziałam grupę, która urządziła piknik przywożąc ze sobą – uwaga, uwaga: trzypoziomowy grill, rozkładany stół z ławkami po bokach, leżaki i oczywiście kilka lodówek jedzenia!
Dajcie znać czy macie własne patenty lub sprawdzone przepisy – czekam na Wasze komentarze!