Specjalistką od Maroko absolutnie nie jestem, ale sumiennie przygotowuję się do każdej podróży i chętnie podzielę się doświadczeniem oraz wskazówkami, które sama musiałam doczytać w kilku miejscach! Czy na miejscu jest bezpiecznie? Jak się poruszać, jak płacić i wreszcie jak się ubrać?
Lot
Do Maroko można dostać się bezpośrednio liniami WizzAir do Marrakeszu lub do Agadiru. Lot trwa około 4,5 godziny. Jadąc nawet jedynie do Marrakeszu (bez przemieszczania się), łatwiej będzie spakować się w plecak, bo ciągnięcie walizki po nierównych drogach jest niełatwe (choć możliwe) – jak piszę poniżej, taksówka może nie dowozić pod zarezerwowany hotel lub riad.
Wiza
Od 16 września 2019 nie musimy już wypełniać żadnych kart po przylocie do Maroko. Czeka nas odprawa paszportowa, gdzie celnik zadaje kilka pytań i przydziela wizę do paszportu ważną 90 dni. Generalnie nie zajmuje to zbyt wiele czasu.
Języki
Urzędowym językiem jest arabski, obowiązuje również francuski. Bez większego problemu jednak w większości turystycznych miejsc można dogadać się po angielsku.
Internet
Na lotnisku jest kilka sieci telefonicznych oferujących kartę sim z internetem. Przy zakupie, sprzedawca na miejscu wymienia sim i aktywuje nam numer telefonu. My wybraliśmy Orange: za 10 euro mieliśmy 10 GB danych komórkowych. Numer telefonu też raz nam się przydał, gdy musieliśmy się na miejscu z kimś porozumieć… Dzwonienie czy pisanie z polskiego numeru jest odpowiednio drogie – dla porównania w moim przypadku: 8,07 zł/min za wykonane połączenie, transmisja danych: 44, 46 zł/MB.A wierzcie mi, internet się przydaje – chociażby dla Google Maps! Jeśli podróżujecie we dwoje, wystarczy, że jedno z Was kupi kartę SIM i udostępni internet jako router temu drugiemu!
Alkohol
Nie ma go w sklepach, nie ma w restauracyjnych menu. Jest to oczywiście związanie z wiarą.
Dla chcącego jednak nic trudnego, trzeba tylko wiedzieć kogo zapytać! Dosłownie! Zapytać tak, żeby nie obrazić… Bowiem sprzedaż alkoholu nie jest zakazana przez prawo, to jego spożywanie jest niezgodne z wiarą muzułmańską. Najłatwiej o procenty w hotelach: najbardziej popularne jest wino (raczej lekkie) i małe piwka (0,33).
Taksówki
Są dwa rodzaje: duże (grand taxi) i małe (petit taxi). Grand taxi mogą jeździć poza granicami miasta, petit jedynie w jego granicach. Uwaga! Żadna z nich nie wjedzie do mediny – centrum, które jest otoczone murem. Duże taksówki mają tzw. taryfy – obliczone z góry ceny za dojazd w konkretne dzielnice a cena, którą podaje kierowca może dotyczyć jednej osoby (ponieważ w tym 5-osobowym aucie przewidziane jest 6 miejsc). Stoją zawsze na lotnisku i na dworcach. Poznasz je po modelach samochodu – są to zawsze: Mercedes 240D lub 250E.
Małe taksówki rozliczają się taksometrem, a przynajmniej powinny. Jeśli kierowca wyczuje okazje (bo kurs dalszy), to będzie próbował dogadać się na konkretną cenę i wówczas oczywiście należy się targować. Choć pewnie nie będzie to łatwe (kierowcy bardzo serdecznie zapraszają do swoich pojazdów, zajmując się naszymi bagażami), należy to zrobić zanim znajdziecie się w środku taksówki, żeby nie było niedomówień. Zdarza się też tak, że taksometr owszem jakąś cenę (dla nas niską) pokazuje, a kierowca prosi o więcej. Nie należy traktować tego jako wymuszanie pieniędzy! Marokańczycy mają po prostu inne podejście do handlu i podana suma często jest… bardziej wskazówką niż obowiązującą ceną. Oczywiście między sobą inaczej liczą niż w turystom. Jeśli więc chcesz zapłacić dokładnie tyle, ile licznik wskazuje – wszystko będzie w porządku. Jeśli nie żal Ci 5 zł więcej, na pewno jako bogaty turysta z Europy, wspomóż kraj, który zwiedzasz!
Transport wewnątrz kraju
Jak poruszać się między miastami? Pociągiem – ONCF lub autobusami – Supratours lub CTM. Wszystkie mają całkiem dobry standard. Nie mówiąc już nawet o tym, że zdarzyło nam się jechać CTM Premium, w którym nie tylko siedzenia były ultrawygodne i rozkładane, ale na pokładzie było też Wi-Fi oraz gniazda USB do ładowania elektroniki. Najlepiej kupować bilety w dniu wyjazdu, bo rozkład godzinowy może się zmienić z dnia na dzień.
Można również wynająć taksówkę – jadąc w większym gronie to może być nawet opłacalne. A nawet samodzielnie wynająć samochód (ale potrzebne jest odpowiednie prawo jazdy).
Targi – tzw. souki
Każde stoisko w czymś się specjalizuje. Na soukach możesz kupić od owoców przez przyprawy i kosmetyki, dekoracje do domu, aż po marokańską odzież i akcesoria. Na takich targach zaopatrzysz się w lokalnie tworzone produkty. Niestety z żalem stwierdzam, że i tutaj dotarła tania masówka (dresy, t-shirty, buty, magnesiki, breloczki, itp.), która często przytłacza piękne ręcznie tworzone przedmioty.
Na targu bezsprzecznie należy się targować, to jest wręcz przez Marokańczyków oczekiwane – to element ich kultury! Podana przez sprzedawcę cena zwykle jest dwukrotnie zawyżona. Należy podjąć tę grę: właściciel stoiska będzie Cię przekonywał, że to najlepsza jakość i świetna cena, Ty zaś dzielnie walcz o swoje, a może spotkacie się gdzieś w środku!
Woda i jedzenie z ulicznego targu
O ile w Europie jesteśmy przyzwyczajeni do picia wody z kranu, tak tutaj lepiej pamiętać o tym, żeby tego nie robić. Nasze organizmy nie są przyzwyczajone do innego mikrobiomu, dlatego jeśli chcemy uniknąć „zemsty sułtana”, należy nie tylko dbać o higienę (może się przydać żel antybakteryjny), ale też kupować wodę butelkowaną (w mieście jest bardzo łatwo dostępna) i nie jeść jedzenia podawanego nam przez sprzedawcę prosto z targu.
Ubiór
Ważny temat przede wszystkim dla kobiet. Chcąc czuć się swobodnie i wygodnie, lepiej jest nieco dostosować się do reguł kraju muzułmańskiego. Maroko to turystyczny kraj i widok odważniej ubranych kobiet w dużych miastach nikogo nie dziwi – może co najwyżej wywoływać sensację. Mówię tu raczej o dużych dekoltach, bardzo krótkich spodenkach i mini, kusych bluzkach na ramiączkach. Zwłaszcza jeśli kobieta podróżuje samotnie, może się narazić na niedwuznaczne propozycje. Generalnie nie ma żadnych reguł, do zwiedzania nie będzie potrzebna żadna chusta czy określone długości ubioru – chyba, że chodzi o meczet! Ale do takiego raczej niełatwo wejść, będąc turystą, ponieważ jedynie muzułmanie mogą przekroczyć próg – jedynie dzięki znajomościom.Co więc zabrać ze sobą w podróż do Maroko? Warto wybierać ubrania z bawełny, lnu, wiskozy – będą przewiewne i łatwo zmieszczą się w walizce lub plecaku.
Na pewno sprawdzi się sukienka maxi, coś lekkiego do zarzucenia na siebie, np. kimono, szerokie spodnie, tunika, bluza (wieczory i poranki nawet w Marrakeszu mogą być chłodne), kapelusz lub czapka, wygodne sandały i obuwie pełne.
Bezpieczeństwo
Szczerze mówiąc, przez cały nasz pobyt ani razu nie poczułam się zagrożona. Codziennie wracaliśmy wieczorami, nieraz szliśmy sami krętymi uliczkami. Należy jednak unikać przyjmowania pomocy we wskazywaniu drogi (no chyba, że jej potrzebujemy), bo trzeba będzie za nią zapłacić. Najczęstszym trikiem (a robią to nastolatkowie i młodzi mężczyźni) jest mówienie, że droga jest zamknięta, GPS tam nie działa i oni teraz wskażą jak pójść. Będą bardzo mili, ale potem będą oczekiwać stosownej zapłaty. Najważniejsze to nie samemu nie stwarzać sytuacji: torebkę czy aparat lepiej przewiesić przez ramię, nerkę z pieniędzmi i dokumentami nosić pod koszulką, nie zostawiać wartościowych rzeczy na otwartej przestrzeni. Nie słyszałam o żadnych nieprzyjemnych sytuacjach, ale nigdy nie wiadomo: turyści przecież też mogą kraść.
Pieniądze
Walutą Maroko jest dirham marokański (MAD) i najłatwiej kupić go na lotnisku już w Maroku. W większości miejsc płaci się gotówką, możliwość płacenia kartą widziałam jedynie w dwóch restauracjach. Co prawda w Marrakeszu jest sporo bankomatów (przy placówkach bankowych), lecz jeśli planuje się dalszą wyprawę o wyjęcie gotówki może być niełatwo. My postanowiliśmy wymienić od razu wszystkie pieniądze jakie mieliśmy przeznaczone i trzymać gotówkę. Zwłaszcza, że na lotnisku był kantor, w którym można było zwrócić dirhamy po cenie kupna. Często można też płacić euro, ale wtedy cena towaru jest zaokrąglona w górę.
Załączam link z lokalizatorem bankomatów dla kart: VISA, Mastercard.
Mam nadzieję, że przygotowałam Cię do wyjazdu! Starałam się zawrzeć tu wszystkie potrzebne informacje.
W następnym artykule z przyjemnością polecę Ci miejsca do zobaczenia i do zjedzenia w Marrakeszu!
Całą moją wyprawę do Maroko można prześledzić na moim Instagramie – łącznie z zapisanymi stories.
Jeśli masz jakieś pytania – napisz w komentarzu, chętnie odpowiem!
2 komentarze
Świetne wskazówki, aczkolwiek warto uaktualnić jedną informację:)
Karty policyjne zostały zniesione i od 16 września nic nie trzeba wypełniać na lotnisku 😉 przy kontroli paszportowej policja zadaje kilka pytań i stawia pieczątkę w paszporcie. Możemy przebywać w Maroku do 90 dni od momentu przyjazdu. Obowiązuje to także na terenie Sahary Zachodniej. Pozdrawiam 🙂
O wow, dziękuję za tę informację! My przylecieliśmy 10 września, więc jeszcze wypełnialiśmy karty 🙂 To teraz jest łatwiej!